środa, 31 sierpnia 2011

14.

-Wstawaj, idziemy.- powiedziałam do Xsaviera. Chciałam mu pomóc, czy coś.
-Dam sobie radę- odpowiedział. Zarzucił swoją piękną, czarną grzywkę i wstał lekko stękając z bólu.
-Okej.? -zapytałam.
-Okej. Nie musisz się, aż tak mną przejmować, bo wiesz jestem już duży.- powiedział i pocałował mnie w policzek. Zachowywałam się jak suka, wredna suka. Nigdy nie potrafiłam znaleźć sobie chłopaka, zawsze byłam sama, a teraz nie mogłam się zdecydować, z którym mam być. Każdy był inny, każdy reprezentował zupełnie inny świat. Xsav był człowiekiem, zawsze się o mnie troszczył, był lekko nieśmiały i powalająco przystojny. Jas był wróżką wiosenną, albo wróżkiem.? Śmiesznie to brzmi, ale nie ważne Jas także się o mnie troszczył, był bardzo odważnym uwodzicielskim i silnym przystojniakiem. Och.. I co ja mam zrobić.?! Nie mogę tego tak zostawić.. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Xsaviera.
-Heloł Ziemia do Lu. Słuchasz mnie w ogóle.?
-Tak, pewnie, że tak.- skłamałam 
-Mhm.. to co powiedziałem.?- zapytał z uśmiechem
-Eee.. dobra nie słuchałam. Przepraszam.- powiedziałam i objęłam go.
-Ała, ała.- podskoczył 
-Pokaż, co cię tam tak boli.?- rozpięłam prę guzików jego ulubionej koszuli i podciągnęłam podkoszulek do góry. - Omg.!- krzyknęłam gdy zobaczyłam co go tak bolało. Z jego boku leciała krew, te wredne trolle rozcięły mu bok. Nie daruje im tego.!
-Co tam jest.?- zapytał pewnie moja głowa zasłaniała mu cały widok, trochę się odsunęłam. -Wow, pewnie zrobili to nożem.- powiedział i uśmiechnął się jakby w ogóle nie czuł bólu.-Wiesz, może kto to był.?
-Wszystko ci opowiem jak już będziemy u mnie, tutaj nie jesteśmy zupełnie bezpieczni. - dalej szliśmy w milczeniu, które nie trwało długo bo po chwili już znaleźliśmy się przy wielkiej, czarnej furtce, która odgradzała drogę od naszej posesji. Pierwszy raz widziałam ten dom od frontu. Był ogromny, chociaż po wnętrzu wcale nie było tego widać, było w nim dużo okien, co bardzo mi się podobało. Wszystkie światła były zgaszone, więc uznałam, że Jasper śpi. Otworzyłam drzwi, weszliśmy do środka. Jas leżał na naszej `stercie do spania`. Podeszłam do niego.
-Jasper, wstawaj.!-nie poruszył się, potrząsnęłam nim, dalej nic.-Xsav zostań z nim ja pójdę po Shara.
-Okej, ee po kogo.?- zapytał
-Potem ci wszystko opowiem.- odpowiedziałam i pobiegłam do lasu w stronę drzew.-Shar.! Shar.!- zaczęłam się wydzierać. Od razu zeskoczył z drzewa i skłonił się.-O, tu jesteś, posłuchaj. Xsaviera przed chwilą zaatakowało stado tolli, Jasper leż nie przytomny w domu, chodź zemną.-  pociągnęłam go w stronę domu.
-Czekaj, czkaj- powiedział- Xsavier wiem o `nas`.?
-Jeszcze nie.- odpowiedziałam- Zamierzam mu powiedzieć.
-Nie, nie możesz. wyczyścimy mu pamięć- powiedział to tak spokojnie, jakby czyścił pamięć codziennie.
-Posłuchaj Lu. Jak byłaś mała, czyściliśmy już pamięć, nie mógł i nie może wiedzieć kim jesteś.- próbował mnie objąć, ale ja odsunęłam jago rękę. Był trochę wyższy ode mnie, ale niższy od Jasa. Do oczu napłynęły mi łzy, ale to były łzy złości.
-Zamknij się i chodź, Jasperowi coś się mogło stać.-ruszył posłusznie za mną- I zabraniam ci usuwania pamięci bez mojej zgody.-dodałam stanowczym tonem. Doszliśmy do domu.-Jas jest nieprzytomny.- powiedziałam do Shara. Podszedł do niego, i powiedział nam.
-Jasper dostał płyn, który powoduje natychmiastową śmierć, prawdopodobnie nie przeżyje tej nocy.- łzy napłynęły mi do oczu tym razem smutku. 
_________________________________
Przepraszam, że zrobiłam taką przerwę, ale nie było mnie w domu. ; D


Pozdrawiam i proszę o komentarze. ;*

5 komentarzy:

  1. świetna część :)
    Czekam na kolejną :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie chce żeby Jas umarł !!

    Trzeba przyznać rozdział interesujący :)

    Czekam na następny rozdział ! :)
    Pozdro :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde! Czekamy na następną część xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny,ale ja nie chcę żeby Jasper umierał kurde no!
    Mam nadzieję że przeżyje.

    OdpowiedzUsuń