wtorek, 9 sierpnia 2011

06.

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Spałam do około 10, oczywiście w Avalonie, nie pamiętam jak się tu dostałam, ale chyba przyprowadził mnie tu David, albo nie, nie wiem, nie pamiętam. Pamiętam też mój pocałunek z Jasem.. na samą myśl o Nim uśmiecham się.  Szybko otwarłam drzwi, po drugiej stronie stał Rick, kojarzyłam go ze zdjęć Sel, bo ona i Monic kumplowały się, już długo, a Monic i Rick byli razem już chyba ponad 2 lata.
-Cześć Lucy, jestem Rick bardzo się cieszę, że do nas wróciłaś. Mam nadzieję, że ten weekend przekona cię do tego, żebyś przyjechała do nas na ferie.-powiedział z zaskakująco przyjaznym uśmiechem.
-Cześć. Po co miałabym tu przyjechać, aż na dwa tygodnie?
-Jak to..? To Jamison ci jeszcze nic nie mówił.? 
-A co miałby mi przekazać- teraz już nic nie rozumiem, myślałam, że przyjechałam tu na wypoczynek, przynajmniej tak powiedział mi Jas..
-Dobrze, więc ja ci powiem. `Wróżkowe życie` nie jest tak kolorowe jak ci się wydaje, mamy też wrogów, którzy od lat próbują dostać, się do Avalonu. Zastanawiałaś się kiedyś może czemu wartownicy tak cię pilnują?
-Masę razy- przyznałam. 
-No to właśnie dlatego, że ty jesteś jedyną wróżką, która żyje wśród ludzi odkąd skończyła 7 lat, dlatego też co powinienem wymienić jako pierwsze, brama jest na twojej działce.
-Dobrze, czyli wasi wrogowie na mnie polują?
-Mogła byś mi nie przerywać? Dziękuję. Tak polują na Ciebie, dlatego powinnaś spędzać każdą wolną chwilę na naukę obrony przed nimi. Nasi wrogowie to trolle olbrzymi obrzydliwe trolle, powinnaś spędzić tutaj ferie. Nie mówię od razu, że całe ferie, ale przynajmniej na jeden tydzień. Tylko ostrzegam cię, że im krócej tutaj będziesz tym więcej materiału będziesz musiała codziennie poznawać.-zapadła dość długa cisza.-Skończyłem- oznajmił Rick.
-Mogłabym tutaj przyjechać na 2 tygodnie, nie ma sprawy, ale co mam powiedzieć rodzicom?
-Powiesz, że jedziesz na snowboard z Jamisonem do jego rodziny w górach.
-Wow. Widzę, że macie już wszystko przygotowane, zgoda.- ciekawe jak ja się mam bronic przed `olbrzymimi trollami` chyba, że opanuję czarną magię. Rick wyszedł, chwilę później zadzwonił telefon.
-Halo?
-Cześć.- to był Jas.
-Cześć.-odpowiedziałam.
-Chciałbym cię zabrać na spacer, co ty na to.?
-Zgoda, gdzie i o której? 
-Przyjdę po Ciebie, ile czasu potrzebujesz.?
-15 minut . 
-Dobrze. Do zobaczenia skarbie-.. SKRABIE?! czy on ten pocałunek potraktował jako znak, że chce być z nim.? Mimo tego, że mnie do niego bardzo ciągnie, kocham Xsawiera.
-Paa. - rozłączył się. Poszłam się umyć, postanowiłam założyć sukienkę. Chciałam się trochę rozejrzeć po `moim` pokoju. Podobno urządziłam go jak byłam mała, ale teraz bym go ani trochę nie zmieniła. Ściany były zielone, jedna była cała przeszklona, obok niej stało ogromne łóżko z baldachimem, oprócz niego pokój był skromnie umeblowany. Biurko, toaletka i szafa, w której wisiała sukienka z tego materiału, który był chyba jedynym w Avalonie, była biała przepasana w talii czarnym pasem, na który ktoś przypiął broszkę z czarną kokardką, może ja.. Rozległo się pukanie do drzwi po chwili wszedł Jas.
-Buu.- powiedział z uśmiechem
-Hej- odpowiedziałam mu, przytulił mnie i dał buziaka w policzek.
-Gotowa.?
-Na spacer, zawsze- odparłam z szerokim uśmiechem.
-To dobrze bo chcę, żebyś poznała moją rodzinkę- oznajmił wziął mnie za rękę tak jakby było jasne, że się zgodzę.
_____________________________________
Chyba moi `czytacze` mnie opuścili.... trudno; )

3 komentarze:

  1. Twoi "czytacze" Cię nie opuścili.. Ja nadal czytam i jestem ciekawa co będzie dalej .. ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie ! Już sie nie umiałam doczekać kiedy dodasz następny rozdział :)
    I sory że od razu krytyka ale musze :P
    Mogłabyś napisac jak wygląda Rick. :) taka tylko sugestia :P
    A tak poza tym jest super. :)
    Pozdrawiam:**

    OdpowiedzUsuń
  3. długo się zabierałam, żeby wejść na twojego bloga i teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej! ;D
    jest boski!
    pozdr.!

    OdpowiedzUsuń